Miłość do niebieskich wnętrz spotęgował u mnie film Noce w Rodanthe (Nights in Rodanthe) z Richardem Gere i Diane Lane na podstawie powieści Nicholasa Sparksa. Bardzo lubię ten film i książki Nicholasa Sparksa. W filmie oprócz gry aktorów i całej fabuły, dużą rolę odgrywa magiczny pensjonat nad samym oceanem w tytułowym Rodanthe w Północnej Karolinie. Pensjonat wspaniale prezentuje się z zewnątrz jak i wewnątrz. Z wielką przyjemnością spędziłabym kilka nocy w niebieskiej sypialni w owym pensjonacie.
Widok pensjonatu z zewnątrz. Ciemny, szaro-brązowy, drewniany, wsparty
na balach z efektownymi niebieskimi okiennicami. Robi niesamowite wrażenie.
Niebieska sypialnia w której nocował dr Paul Flanner grany przez Richarda Gera.
Piękna tapeta na ścianie, lampy naftowe, meble z ciemnego drewna w stylu
kolonialnym. Niebieskie, lekkie firanki dopełniają morski charakter sypialni.
W tak urządzonym wnętrzu nie czujemy nadmiaru niebieskiego koloru.
Na ścianie obraz przedstawiający boginię mórz oceanów.
I oczywiście niebieska pościel. Łóżko z pięknie rzeźbionym zagłówkiem.
I oczywiście niebieska pościel. Łóżko z pięknie rzeźbionym zagłówkiem.
Uwilbiam ten film :-) Masz rację, że pensjonat jest magiczny. Piękne wnętrza :-)
OdpowiedzUsuńJa również bardzo lubię ten film. Pensjonat i jego wnętrza stanowią wielką inspirację do aranżacji wnętrz. Pozdrawiam serdecznie
UsuńDobry pomysł z zainspirowaniem się kadrami filmowymi.
OdpowiedzUsuń