środa, 29 sierpnia 2018

Lato w odcieniu czerwieni

Witajcie :)

Kończą się wakacje, powoli też będzie kończyło się lato. Dlatego dzisiaj przygotowałam dla was letni post z mojego mieszkania na zakończenie wakacji. 
Tego lata dominował u mnie kolor czerwony. Czerwień królowała na balkonie, ale pojawiała się też w sezonowych dodatkach, deserach i smakołykach.
Na balkonie czerwień pelargonii zdominowała fioletowe surfinie i petunie.
Mimo gorącego i suchego sierpnia pelargonie cały czas ładnie kwitły. Wraz z białymi skrzynkami wprowadzały sielski, cottage klimat na całym balkonie. Miło piło się poranną czy popołudniową kawę w ulubionym kubku na balkonie w takiej scenerii czy czytało książki. Tego lata większość książek przeczytałam właśnie na balkonie. 
Czerwony kwiat pelargonii pojawił się też w dekoracji komody w moim salonie. Dodając charakteru całej letniej i skandynawskiej aranżacji. 
Czerwień to też kolor truskawek, letniej galaretki. W gorące dni raczyliśmy się sernikiem na zimno z truskawkami i truskawkową galaretką. Później były maliny, chętnie zjadane z jogurtem naturalnym.
Lato ma wiele kolorów i odcieni, jednym z ważniejszych jest na pewno kolor czerwony.

Kawa w ulubionym kubku, który dostałam od męża, pita na balkonie w otoczeniu 
kwiatów lepiej smakowała.






Czerwony kwiat pelargonii w letniej aranżacji komody.





Letnie czerwone desery, sernik na zimno z truskawkami i maliny.




Foto 1-16 są mojego autorstwa i są moją własnością.

Lato jak co roku jest za krótkie, oby zostało z nami do 20 września. Pan u którego kupuję pomidory na osiedlowym bazarku powiedział mi ostatnio, że pomidory powoli się kończą. Wszystko przez to, że lato było już w maju. Oby tylko pogoda nas nie zwiodła i żeby babie lato było jeszcze piękne.
Ciekawa jestem jakiego koloru było wasze lato ?



Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze i waszą obecność na blogu:)
Pozdrawiam ciepło wszystkich odwiedzających mój blog :)
Z radością witam nowych czytelników :)
Miłej drugiej połowy tygodnia :))


24 komentarze:

  1. Jesienne poranki z kawą w takim kubku to jest to :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepieknie Aniu. Bardzo lubie czerwien :)
    Kubeczek fajnie pozytywny a ciasto...mniam, mniam, aż ślinka leci :)
    Przyjemnego dnia życzę

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasami też "chodzi" za mną kolor czerwony i staram się go przemycać do mieszkania w drobiazgach. Czerwień dodaje energii i nastraja pozytywnie. Ale narobiłaś mi apetytu na sernik na zimno :) Już wiem czym będziemy się delektować w weekend :) Cudne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie zachowały Ci się pelargonie. Moje niestety po raz pierwszy od kilkunastu lat uschły, tzn łodygi są jakieś marne a kwiatów nie ma w ogóle. Może trochę odbiją, bo zrobiło się chłodniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To lato jest ciężkie dla roślin balkonowych. Pelargonie rosną, chociaż w ubiegłym roku rosły lepiej :)
      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  5. Hej Aniu... bardziej od pelargonii przemówił do mnie ten sernik:) a co do lata? niestety wszystko się musi kiedyś skończyć...
    Buziaki, Aga z Różanej

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne, soczyste i apetyczne akcenty u Ciebie Aniu:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Najlepsze ciasto, najlepszy kolor!

    OdpowiedzUsuń
  8. Czerwień jest bardzo fajna, szczególnie w aranżowaniu wnętrz :) Super ciasto!

    OdpowiedzUsuń
  9. Czerwień znowu wraca :) ja się cieszę bo to mój ulubiony kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Moje lato kolorowe! Ale czerwień to mój ulubiony kolor. Na tej komodzie świetnie podkreślił charakter, takim akcentem :)

    Pozdrawiam cieplutko!
    Sara's City

    OdpowiedzUsuń
  11. Będę tęsknić za latem i czerwonymi owocami. Mniam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mówisz sernik na zimno?
    Podejmuję wyzwanie!
    Ja też chcę!

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam czerwień! Zwłaszcza takie żywe odcienie, są piękne. Ostatnio też troszkę odmieniłam nasze wnętrze przez dodanie właśnie takich drobnych, ale intensywnych akcentów. Bardzo fajne i efektowne!

    OdpowiedzUsuń
  14. No tak tylko gdzie ta czerwień, kwiat zwiędną, sernik się zje i po czerwieni. Przydałby się jakiś stały akcent.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wasze komentarze :) Staram się zawsze na każdy odpowiedzieć :)