Witajcie :)
Jakiś czas temu obiecałam wam pokazać moją witrynę z czasów PRL-u po metamorfozie.
Mebel znalazł swoje miejsce w naszym pokoju biurowym, na tle nowego kolory ścian czyli zaspanego błękitu, farby ceramicznej od Greinplast Ceramic. O remoncie tego pokoju pisałam wam w drugiej połowie września tutaj.
Po malowaniu ścian i witryna wreszcie doczekała się swojej metamorfozy.
Jest ona pozostałością po meblach, należących jeszcze do rodziców mojego męża.
Druga, mniejsza szafka z tego samego kompletu, stoi w salonie i służy nam jako biblioteczka.
Druga, mniejsza szafka z tego samego kompletu, stoi w salonie i służy nam jako biblioteczka.
Witryna bardzo dobrze się zachowała, tylko z zewnątrz wymagała odświeżenia, bo oryginalny kolor wyblakł. Pomalowaliśmy ją farbą akrylową do drewna i metalu Dekoral,
w kolorze szary platynowy.
Jak wiecie lubię styl skandynawski, miejski i vintage, a meble z czasów PRL-u świetnie wpisują się we wszystkie te style.
W aranżacji wnętrz najbardziej lubię i cenię eklektyzm i u siebie staram się łączyć nowoczesne, nowe meble, ze starymi, w stylu retro i vintage.
Witryna jest bardzo pojemna i wysoka.
Może służyć np. jako garderoba.
Na otwartej półce znalazły swoje miejsce książki, głównie mojego męża.
Górna część szafki już z wiosennymi akcentami.
Z boku powiesiłam rustykalne, drewniane serce.
Niestety, mam tylko jedno zdjęcie jak witryna wyglądała przed metamorfozą.
Foto 1-14 są mojego autorstwa i są moją własnością.
Zdjęcia nie do końca oddały prawdziwy kolor szafki. Na żywo widać bardziej odcień
koloru szarego.
Już dzisiaj zapraszam was na kolejny nowy post :)
Witryna jest bardzo pojemna i wysoka.
Może służyć np. jako garderoba.
Na otwartej półce znalazły swoje miejsce książki, głównie mojego męża.
Górna część szafki już z wiosennymi akcentami.
Z boku powiesiłam rustykalne, drewniane serce.
Niestety, mam tylko jedno zdjęcie jak witryna wyglądała przed metamorfozą.
Foto 1-14 są mojego autorstwa i są moją własnością.
Zdjęcia nie do końca oddały prawdziwy kolor szafki. Na żywo widać bardziej odcień
koloru szarego.
Już dzisiaj zapraszam was na kolejny nowy post :)
Dziękuję wam pięknie za wszystkie komentarze i waszą obecność na blogu:)
Pozdrawiam ciepło wszystkich odwiedzających mój blog :)
Udanego weekendu z wiosenną pogodą :)
I wygląda sympatycznie!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło Basiu :))
UsuńPozdrawiam ciepło :) Udanego weekendu :)
Te mebelki bardzo przyjemnie się maluje :) Wyszło Wam fantastycznie! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :)
UsuńPozdrawiam ciepło :) Miłego weekendu :)
Bardzo ładnie wyszło Aniu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ludzie w tych czasach tak łatwo pozbywają się wielu rzeczy. Nowe ma zastąpić stare. Ty łamiesz te schematy i udowadniasz, że warto odnawiać oraz nadawać drugie życie przedmiotom. Brawo:)
OdpowiedzUsuńpozdrowionka:)
Jestem wielką fanką takich metamorfoz. Wyszło rewelacyjnie. Fajnie, że mebelek miał taką szansę i dostał drugie życie :)
OdpowiedzUsuńPakowny mebel - warto było go odnowić - wygląda bardzo fajnie - pozdrawiam Aniu serdecznie
OdpowiedzUsuńBardzo udana kuracja odmładzająca Aniu:) Szafka wygląda świetnie:) Ściskam!
OdpowiedzUsuńWygląda bosko! :)
OdpowiedzUsuńLubię kiedy meble mają mało półek na "bibeloty". Ta jest w sam raz. I dużo miejsca do przechowywania :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Uwielbiam białe meble, więc metamorfoza świetna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Jest klimat :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, na zdjęciach witryna wydaje się bardziej biała. I powiem Ci, że zachowała się w świetnym stanie - ja również mam kilka mebli z PRL-u, ale będę musiał wymienić drzwiczki, bo ich niestety już nie da się uratować, są tak zniszczone przez przeprowadzki.
OdpowiedzUsuńMam meblościankę w podobnym stylu i planuję przemalować na biało. Dobrze, że trafiłam na Twój post. Inspirujący :)
OdpowiedzUsuńSzafka jest świetna!
OdpowiedzUsuńJak już znalazło się miejsce na książki - to extra! :)
Niezły lifting:) Choć u mnie na komputerze wygląda ona na pomalowaną na biało, ale szara czy biała i tak wygląda dobrze:)
OdpowiedzUsuńZa PRL-em nie przepadam, ale po zmianie super :) Ja nie wyrzucam prawie niczego, bo wszystko da się przerobić lub wykorzystać chociaż część, więc jak najbardziej jestem na tak :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Aniu, cieplutko :)
Aniu, wyszło świetnie. Takie mebelki są ponadczasowe i uniwersalne. Sama też mam kilka mebelków, które odnowiłam i farby akrylowe nieźle się sprawdziły. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWygląda super! :') Nie myślałam nawet, że meble z PRL można tak ładnie odmienić..
OdpowiedzUsuńWygląda na bardzo porządny mebel, w dobrym stanie. Po renowacji jeszcze zyskał na uroku. Ja też co mogę odnawiam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, Aniu :)
Ten wpis jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuń