Witajcie :)
Kończą się wakacje, powoli też będzie kończyło się lato. Dlatego dzisiaj przygotowałam dla was letni post z mojego mieszkania na zakończenie wakacji.
Tego lata dominował u mnie kolor czerwony. Czerwień królowała na balkonie, ale pojawiała się też w sezonowych dodatkach, deserach i smakołykach.
Na balkonie czerwień pelargonii zdominowała fioletowe surfinie i petunie.
Mimo gorącego i suchego sierpnia pelargonie cały czas ładnie kwitły. Wraz z białymi skrzynkami wprowadzały sielski, cottage klimat na całym balkonie. Miło piło się poranną czy popołudniową kawę w ulubionym kubku na balkonie w takiej scenerii czy czytało książki. Tego lata większość książek przeczytałam właśnie na balkonie.
Czerwony kwiat pelargonii pojawił się też w dekoracji komody w moim salonie. Dodając charakteru całej letniej i skandynawskiej aranżacji.
Czerwień to też kolor truskawek, letniej galaretki. W gorące dni raczyliśmy się sernikiem na zimno z truskawkami i truskawkową galaretką. Później były maliny, chętnie zjadane z jogurtem naturalnym.
Lato ma wiele kolorów i odcieni, jednym z ważniejszych jest na pewno kolor czerwony.
Kawa w ulubionym kubku, który dostałam od męża, pita na balkonie w otoczeniu
kwiatów lepiej smakowała.
kwiatów lepiej smakowała.
Czerwony kwiat pelargonii w letniej aranżacji komody.
Letnie czerwone desery, sernik na zimno z truskawkami i maliny.
Foto 1-16 są mojego autorstwa i są moją własnością.
Lato jak co roku jest za krótkie, oby zostało z nami do 20 września. Pan u którego kupuję pomidory na osiedlowym bazarku powiedział mi ostatnio, że pomidory powoli się kończą. Wszystko przez to, że lato było już w maju. Oby tylko pogoda nas nie zwiodła i żeby babie lato było jeszcze piękne.
Ciekawa jestem jakiego koloru było wasze lato ?
Lato jak co roku jest za krótkie, oby zostało z nami do 20 września. Pan u którego kupuję pomidory na osiedlowym bazarku powiedział mi ostatnio, że pomidory powoli się kończą. Wszystko przez to, że lato było już w maju. Oby tylko pogoda nas nie zwiodła i żeby babie lato było jeszcze piękne.
Ciekawa jestem jakiego koloru było wasze lato ?
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze i waszą obecność na blogu:)
Pozdrawiam ciepło wszystkich odwiedzających mój blog :)
Z radością witam nowych czytelników :)
Miłej drugiej połowy tygodnia :))
Jesienne poranki z kawą w takim kubku to jest to :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :))
Usuńten kubek jest świetny:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosiu :))
UsuńPrzepieknie Aniu. Bardzo lubie czerwien :)
OdpowiedzUsuńKubeczek fajnie pozytywny a ciasto...mniam, mniam, aż ślinka leci :)
Przyjemnego dnia życzę
Dziękuję Marysiu :))
UsuńPozdrawiam cieplutko :)
Kocham czerwień i kawę:-)
OdpowiedzUsuńWspaniały duet :))
UsuńCzasami też "chodzi" za mną kolor czerwony i staram się go przemycać do mieszkania w drobiazgach. Czerwień dodaje energii i nastraja pozytywnie. Ale narobiłaś mi apetytu na sernik na zimno :) Już wiem czym będziemy się delektować w weekend :) Cudne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie Alu :))
UsuńPozdrawiam cieplutko :)
Pięknie zachowały Ci się pelargonie. Moje niestety po raz pierwszy od kilkunastu lat uschły, tzn łodygi są jakieś marne a kwiatów nie ma w ogóle. Może trochę odbiją, bo zrobiło się chłodniej.
OdpowiedzUsuńTo lato jest ciężkie dla roślin balkonowych. Pelargonie rosną, chociaż w ubiegłym roku rosły lepiej :)
UsuńPozdrawiam ciepło :)
Śliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńHej Aniu... bardziej od pelargonii przemówił do mnie ten sernik:) a co do lata? niestety wszystko się musi kiedyś skończyć...
OdpowiedzUsuńBuziaki, Aga z Różanej
Piękne, soczyste i apetyczne akcenty u Ciebie Aniu:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNajlepsze ciasto, najlepszy kolor!
OdpowiedzUsuńCzerwień jest bardzo fajna, szczególnie w aranżowaniu wnętrz :) Super ciasto!
OdpowiedzUsuńCzerwień znowu wraca :) ja się cieszę bo to mój ulubiony kolor :)
OdpowiedzUsuńMoje lato kolorowe! Ale czerwień to mój ulubiony kolor. Na tej komodzie świetnie podkreślił charakter, takim akcentem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Sara's City
Kawa musi być!
OdpowiedzUsuńBędę tęsknić za latem i czerwonymi owocami. Mniam:)
OdpowiedzUsuńMówisz sernik na zimno?
OdpowiedzUsuńPodejmuję wyzwanie!
Ja też chcę!
Uwielbiam czerwień! Zwłaszcza takie żywe odcienie, są piękne. Ostatnio też troszkę odmieniłam nasze wnętrze przez dodanie właśnie takich drobnych, ale intensywnych akcentów. Bardzo fajne i efektowne!
OdpowiedzUsuńNo tak tylko gdzie ta czerwień, kwiat zwiędną, sernik się zje i po czerwieni. Przydałby się jakiś stały akcent.
OdpowiedzUsuń